
Budynkiem, który od zawsze mnie zachwyca jest
Taipei 101. Ten liczący niemal 510 m. wieżowiec był do 3 stycznia 2010 roku najwyższym wieżowcem na świecie. Zbudowany został na wyspie Tajpej na Tajwanie.
Konstruktorzy musieli zmierzyć się z dwoma problemami: trzęsieniami ziemi, które nawiedzały wyspę oraz silnymi huraganami, które pojawiały się latem. Podczas badań geologicznych odkryto dodatkowo szeroki na 10 m. uskok tektoniczny, który leżał ok. 200 m. od działki. Architekci i inżynierowie postanowili usadowić przyszłą konstrukcję na litej skale, która znajduje się 80 m. pod poziomem gruntu. Użyto do tego 382 betonowych słupów; cała praca z tym związana pochłonęła 15 miesięcy. Dzięki temu Taipei 101 został "przytwierdzony" do litej, twardej skały, a nie opiera się na miękkiej ziemi.Cała konstrukcja oparta jest 8 wielkich kolumnach, które w razie trzęsienia ziemi odbierają od niezależnych od siebie segmentów budynków większość energii trzęsienia i sprawia, że wieżowiec jest stabilny.
Z silnymi huraganami poradzono sobie poprzez złagodzenie krawędzi budynków (spowodowało to zmniejszenie drgań i kołysania budynku o 30-40%). Nadal jednak budynek niebezpiecznie przechylał się, co niektórzy ludzie mogliby przypłacić chorobą lokomocyjną. Zastosowano kolejny mechanizm stabilizujący - wielką 660 tonową, 5,5 metrową kulę składającą się z nakładanych na siebie stalowych okręgów. Zadaniem takiego systemu jest niwelowanie drgań o odpowiedniej częstotliwości, przez co wieżowiec lepiej radzi sobie z wiatrem. Jak działa taki tłumik można zobaczyć na specjalnej
animacji. Kula zawieszona między 88. a 92. piętrem stała się atrakcją tego niesamowitego wieżowca.
Wieżowiec pomimo swojej wysokości, niezbyt sprzyjących warunków środowiskowych został uznany za najbezpieczniejszy budynek na Tajwanie. Większość mieszkańców w czasie trzęsienia ziemi chciałaby tam si znaleźć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz